Między ziemią a ziemią
dymy się kłębią
w nich myśli różnorakie
takie i byle jakie
o drodze sny
w tych snach Ty
poza czasem marzenie
a w czasie kuszenie
przy stosach głów
nie ma słów
gdy nie ma ról
bohaterów brak
I jedno pytanie wraca-po-wraca
czy kochasz mnie?
czy kocham Cię?
"Tak"
Serce z rana - do rany przyłożona rana
Serce w południe - piecze i szczypie paskudnie
Serce z wieczora - na miłość pora-nie-pora
Serce w nocy - wystrzelone z procy
szybuje, dryfuje, marzy i mamroce
w bezsennych
w samotnych
nocnych
nocach
A potem znowu
po nocnych łowach
melodię podejmuje dzień pierwszy
dzień nowy
Otwiera się oko
i serce szeroko
'wstań i chodź'
i żyj
boś zdrowy
środa, 24 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Poeta W. widzę, że ma wenę twórczą ;)
Albo za słabo znam Twoje pisanie, albo za często nie zdarza się Tobie pisac w taki sposób ;)
...I żyj boś zdrowy :)
Pozdrawiam:)
Dales pan ognia...to jest swietne i tyle!
Do uslyszenia!
Miałem wrażenie, że coś tu już napisałem, ale to już nie pierwszy raz mam takie mylące wrażenia ;-) A chodziło mi o to, że pozytywnie mnie nastawił swoją wymową ten tekst (a przynajmniej moim zrozumieniem tejże wymowy). Pamiętam, Bracie!
ale masakra, jak pieśń z Jasnej Góry, tego się nie da czytać;)
ale da się śpiewać
to wtedy musi to być jeszcze większa masakra;)
Prześlij komentarz