Dialog Boga z człowiekiem dokonuje się i przybiera namacalność w najbardziej czułym miejscu w sercu. Jest nim tęsknota. Tęsknota za czym? Tęskniący wie za czym. Dziś towarzyszy mi Ojciec Abraham; ten Abraham, który pragnie potomka, któremu upływają lata, którego żona Sara jest niepłodna. Tęsknota, rozczarowanie, gorycz i Bóg, który w to wchodzi. Pan przychodzi i spotyka człowieka w jego tęsknocie i być może nie od razu ną nasyca, lecz wprawia ją w ruch - wyprowadza ją. "Wyjdź ze swojej ziemi rodzinnej..." słowa skierowane do Abrahama są zaproszeniem do wyjścia ze swoich planów, ze swojego środowiska, z tego wszystkiego co jest znane i co się mięści w głowie. "... a uczynię z ciebie wielki naród. Dam ci potomstwo". Pan wchodzi w tęsknotę Abrahama, bowiem wcześniej Abraham w swojej tęsknocie, która po ludzku wydaje się nie do spełnienia, otworzył się na NIEMOŻLIWE. To tak jakby Bóg zaczynał działać właśnie tam, gdzie jest coś niemożliwe. "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Abraham wyszedł, bowiem zaproszenie do wyjścia było brzytwą, której on się chwycił, on tonący w smutku.
Mojżesz także tęsknił, za wolnością tęsknił. Widząc jak naród jego cierpi, widząc jak upokarzany jest przez Egipcjan, zabija jednego z nich; pragnie rewolucji, pragnie wolności, jest mężny, chce walczyć. Lecz potem cóż....strach, że się wyda sprawa powoduje, że ucieka. Potrzeba było 40 lat na pustyni, żeby nastąpiło spotkanie Boga, który wchodzi w tę jego, wciąż żywą tęsknotę: "Uwolnij mój lud". Mojżesz słysząc te słowa (Bibila o tym nie mówi wprost...) musiał sie popłakać, bowiem w tej chwili ożyło jego serce zalane wątpliwościami, rozczarowaniem, niemożliwością uwalniania. Pan wszedł w tę jego tęsknotę i podobnie jak z Abrahamem, odpowiedział na nią, wypełnił ją i zrealizował marzenia Mojżesza według Jego, niemożliwego i nie do ogarnięcia przez głowę ludzką, planu. I znowu tu, miejscem wejścia Boga w sytuację jest dno, skała, sytuacja patowa, "masakra", NIEMOŻLIWE. "Dla Boga bowiem, nie ma nic niemożliwego".
Również przyjście Mesjasza na ziemię dokonuje się w sposób po ludzku NIEMOŻLIWY.
Również zbawienie człowieka poprzez cierpienie, krzyż i śmierć dokonuje się w sposób po ludzku NIEMOŻLIWY.
Także Zmartwychwstanie i Odnowienie życia dokonuje w taki sam NIEMOŻLIWY sposób.
Piszę o tym, bo jestem dokładnie w miejscu NIEMOŻLIWYM. To czas na działanie Boga Żywego. Ja z moim życiem i moimi najgłębszymi pragnieniami i tęsknotami, podobnie jak Abraham i Mojżesz, doszedłem do granic możliwości. Dalej się ruszyć nie umiem. Przykład tych dwóch mężów dodaje mi otuchy, że ich pragnienia nie tylko nie ustały, nie tylko zostały spełnione, lecz obietnica dana im przez Boga, zrealizowała ich pragnienia przekraczając wszelkie granice i wszelkie ich wyobrażenia. Długo czekali na to, może i ja długo na to będę czekał; może tak długo, aż zenitu osiągną moje tęsknoty, może tak długo, aż będę na granicy pękającego serca, może tak długo, aż wyda mi się, że nic już nie zostało z moich tęsknot i może kiedy uznam, że wszystko przepadło.... i rzeknę sobie: "A ja się spodziewałem, że...." ... wtedy On przyjdzie, odpowie, wypełni, przeleje się przeze mnie i zroszy obficie wyschniętą ziemię mojego serca. Musi przyjść. MUSI. Jeśli nie, to niech mi w tej chwili rozerwie się serce. W tej chwili.
Wydaję siebie samego na pastwę NIEMOŻLIWOŚCI, bo ona jest polem do działania dla Boga Żywego.
Ojcze Abrahamie szepnij słowo Panu, tak jak spierałeś się z Nim i walczyłeś o ocalenie Sodomy i Gomory.
Saro, szepnij słowo Panu, bo na Tobie i w Tobie dokonało się przejście z niemożliwego w możliwe.
Ojcze Mojżeszu, szepnij słowo Panu, i poproś swego brata Aarona o słowo przed tronem Najwyższego.
Eliaszu, Izajaszu, Jeremiaszu i wszyscy prorocy Pańscy, szepnijcie słowo Panu, bo nikt poza wami nie wie lepiej, co to znaczy ocierać się o granice niemożliwości.
Ojcze Ignacy, szepnij słowo Panu, Ty który chciałeś skoczyć z okna, stojąc na granicy niemożliwego, i który zostałeś poddźwignięty w chwili najboleśniejszej rezygnacji.
3 kropki ...
wtorek, 22 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
..pokrzepiające myśli. Dziękuje.
To czego pragniesz - to jest,
w Tobie samym jest.
Masz pojęcie? ;)
mam. a ty masz?
- Ach, tak jestem opuszczony, że każde wyobrażenie boskie wyzwala we mnie porywy doskonałości.
O moje wyrzeczenia, cudowne moje miłosierdzie! na tym świecie jednakże.
De profundis, Domine, jaki ze mnie głupiec!
Arthur Rimbaud; Sezon w piekle: Zła krew
przez moment, mam.
Prześlij komentarz