skip to main |
skip to sidebar
ha i pe / ha o pe
Poraz kolejny miałem okazję wybrać się na koncert, organizowany przez starych kumpli. Tym razem była to impreza hip/hop, z zawodnikami tworzącymi wspólnie ekipę Molesta Ewenement, w roli głównej. Klimat nie mój, to prawda, lecz uczę się słuchać tego, co jest słuchane, co jest słuchane w szerokich kręgach. Lubię, gdy jest dobry kontakt z publiką, lubię gdy scena zlewa się z ludźmi, lubię życie na scenie i pod sceną, lubię zaangażowanie, szczerość i bycie "w" chwili. To wszystko było obecne podczas tej imprezy. Stałem marząc o podobnym wydarzeniu, tyle że punkowym. Ludzie, którzy byli w klubie, wiedzieli czego się spodziewać, znali teksty, czuli się u siebie. Ja natomiast, bardziej czułem się jak gość, trochę z boku, trochę obok, lecz mimo wszystko, dobrze. Zwyczajem już moim, zrobiłem kilka fotek i kilka filmików. Ten, który wybrałem na bloga rzucił mi się od razu w ucho; a to z racji dobrej nuty i słów, które poniekąd, znam z autopsji. Jakość jest niebieska, jak niebo. Owszem, także inne myśli, podczas koncertu, chodziły mi po głowie: jak bardzo różnego języka się używa, jak wiele różnych form, by wyrazić coś, co się uważa za istotne. Jak wiele potrzeba dobrej woli, świadomości własnych uprzedzeń, aby, wystawiając je za okna, móc stworzyć dobrą przestrzeń słuchania, aby po prostu zacząć słuchać kogoś drugiego, kto się różni na pierwszy, a nawet drugi rzut oka lub ucha... Ja tak chcę, ja tak chcę.
Czasem mam jazdę zapomnieć o wszystkim
kupić bilet do nikąd i spakować walizki
odnaleźć nową przestrzeń, ta mnie dusi
czasem
ale chyba czasem tak być musi
czasem się zamykam, nie ma mnie dla nikogo
wsłuchuję w ciszę i nie kiwam wtedy głową
zamykam oczy by móc się otworzyć
i rozmawiam z tym, który to wszystko stworzył
Czasem mam akcję, patrzę za okno
a tam deszcz pada i ulice mokną
wtedy boję się o jutro, przeraża mnie niepewność
choć nie raz mówiłem jest mi wszystko jedno
czasem czuję się tu jak outsider
twojej recepty na życie nie chcę sam znajdę
znam prawdę o sobie i konsekwencje
wiem, nie zbuduje nic bez poświęceń.
6 komentarzy:
ja też tak chcę, ja też tak chcę...
pisz dalej Wojtku, bo Twoja refleksja i mnie rozwija...
anietka
punkowiec słuchający hip hopu, coś takiego! ;)
Niemożliwe?
Napisałem tutaj już kiedyś komentarz, ale coś nie wyszło i się stracił ;-) Chodziło mi o to, że podziwiam Cię za otwartość, Woju, bo ja polskiego hh, poza Kalibrem i dalszą twórczością Magika raczej nie trawię. W ogóle, powiem Ci zupełnie szczerze nie jestem ani trochę hiphopowcem ;-) Najbardziej z hh podoba mi Rage Against the Machine ;-P
hi hi, RAtM rzeczywiście - hh z górnej półki. Ja nie wiem, Baranku, nie znam się na tym, choć chcę słuchać "czasem". Wiesz dobrze i ja wiem bardzo dobrze, że mam już moją muzykę i moją ona zostanie do końca. A wszystko co oprócz niej, to takie przelotne znajmości, nawet nie przyjaźnie. Jednak, rozumiem, gdy ziom siedzący w hh mówi, że to kocha, rozumiem, bo ja też kocham, tyle że co innego. Kochać, czyli być w tym, rozumieć to, czuć to, być tożsamy z tym. Mam tak i wiem, że inni też tak mają. He, he, myślę, że każdy dźwięk wywołany przez pasję i przez miłość do muzyki ma moc poruszyć serca ludzi. Także w hh coś takiego "pasjonującego" i ty i ja znaleźliśmy. Co jest z serca trafia do serca, jak mówi jeden z ziomali.....
PZDR
Przecież nie mówię, że niemożliwe ;)
Była to oznaka zadziwienia, bez stwierdzenia niemożliwości czegokolwiek... ;)
Prześlij komentarz