Dziś

"Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli".

Słowo "Dziś", które pojawia się w poniedziałkowej Ewangelii, przypomina mi, że Bóg nie jest tylko Bogiem przeszłości, albo tylko Bogiem jutra, albo jutra i wczoraj. "Dziś" przypomina mi, że Bóg jest aktualnie, teraz działający, działający, czyli wyzwalający, bo jestem ubogi, bo jestem więźniem, bo jestem ślepy i uciśniony. Bóg jest teraz, teraz, teraz ..... (zstąp na nas, wietrze, wietrze....).
Na zdjęciu stoję przed ścianą świątyni jerozolimskiej, a właściwie, jestem do niej przyklejony. To jest najstarsza część świątyni, w której Jahwe oznajmił Salomonowi: "Pozostanę w tym miejscu na wieki". Świątynia ta nieraz była burzona, nieraz odbudowywana. Lecz ta ściana jest kamiennym świadkiem, wzniesionym przed 3 tysiącami lat. Skoro Pan rzekł, że pozostanie w tym miejscu na wieki, to Jest, Jest, Jest. Jest, który Jest. Przyklejony do muru, odbiłem na nim wszystkie imiona, które noszę w sercu, wszystkie sprawy, walki, sytuacje, przeszłość i przyszłość. Wszystko. Bo wiem, kim jestem, i wiem, że potrzebuję Boga działającego teraz, teraz, teraz, i wiem, że inni, których znam, też Go potrzebują, działającego teraz, teraz, teraz. Tych imion wciąż przybywa. Dziękuję.