Tylko wtedy, gdy ma się dość własnej choroby, można się z niej wyleczyć. - przynajmniej tak pisze A. de Mello w swojej książce, dobrej książce ;) To w sumie nie jest proste, ale przynajmniej konkretne. o! pozdr. Angelika
Proste w sumie to to nie jest. Ale jest i dobrze, że jest. I może też dobrze, że proste to nie jest. Jest. Wystarczy, że jest. Kiedy chcę kogoś wpuścić do mojego domu, otwieram drzwi i zapraszam. Kiedy pragnę obecności Chrystusa w sobie, dokładnie tak samo mogę się zachować; otworzyć drzwi i zaprosić.
7 komentarzy:
nie ma ważniejszej "sprawy", nic nie jest tak ważne jak ona. Bez niej wszystko puste, bezbarwne, nijakie...
w życiu chodzi o miłość...
ja też chce - mały ojciec
Genialny tekst!!
zdaje mi się, że gdzieś go widziałam.
Pozdrawiam
Hmm...A ja jak zwykle wszystko skomplikuje-gdyby to bylo takie proste....
Tylko wtedy, gdy ma się dość własnej choroby, można się z niej wyleczyć. - przynajmniej tak pisze A. de Mello w swojej książce, dobrej książce ;)
To w sumie nie jest proste, ale przynajmniej konkretne. o!
pozdr.
Angelika
Proste w sumie to to nie jest. Ale jest i dobrze, że jest. I może też dobrze, że proste to nie jest. Jest. Wystarczy, że jest. Kiedy chcę kogoś wpuścić do mojego domu, otwieram drzwi i zapraszam. Kiedy pragnę obecności Chrystusa w sobie, dokładnie tak samo mogę się zachować; otworzyć drzwi i zaprosić.
Hmm A. de Mello w dobrej książce?!
A co na to Kongregacja Nauki Wiary z kard. jeszcze wtedy Ratzingerem na czele?
A tekst o wyzdrowieniu ze wszystkiego, co z Boga nie jest, a więc miłością nie jest - rzeczywiście świetny :)
Niech nam się tak stanie.
Pozdrawiam w Chrystusie :)
Prześlij komentarz