środa, 3 września 2008

Ojcze mój

Miesza mi się trochę i nie widzę rzeczy takimi, jakimi są. Wolbrzymiają się przede mną sprawy i doprawdy nie wiem, jakie to wszystko, na co patrzę i co przeżywam, ma proporcje. Strach ma wielkie oczy - pewnie powiedział to ktoś, kto się rzeczywiście bał, aż w końcu zrozumiał, zrozumiał, że to, co widzi i co przeżywa, nie koniecznie jest tym, czym naprawdę jest, bo to strach ma wielkie oczy, a nie wielkie sprawy są! A gdy jest bojaźń, to się spontanicznie mój bohater chce wycofać, ale dokąd, gdzie? Acha! do miejsc, które zna, które dają mu rzekome bezpieczeństwo, na chwilę. Wie on o tym, bo zna to. W tej logice, poczucie winy ma niemało do powiedzenia. Znał to biblijny Adam, znał to Dawid, znał Paweł Apostoł. "Adamie, gdzie jesteś?" To nie słowo oskarżenia, ani słowo sędziego. To jest słowo poszukiwacza drogocennych pereł! A więc szarpiąc się cały dzień, w końcu wyszarpał się biedaczysko z czegoś, co wyolbrzymia mu przed oczami sprawy, poszedł do kaplicy i zwrócił się ze swoich krzaków, w stronę Tego, który Jest.... który Jest także w krzakach.
"Chcę patrzeć na świat i na siebie, tak jak Ty patrzysz".

Aaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrggggggggggghhhhhhhhhhhhhhhh

To lew ryknął, ranny, lecz wciąż i ciągle żywy. Lew, który znalazł siłę.
Rozejrzałem się po kapliczce, mroczek nocny wypełniał pomieszczenie, w którym siedziałem sobie. Tylko na ściance, na skrawku materiału, gdzie zawieszony jest wyrzeźbiony w drewnie krzyżyk, główka Pana Jezusa była oświetlona jasnym smykiem wpadającym z zewnątrz przez szybę.
Wykrzyczał szeptem "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu".
Wrócił do pokoju, włączył radio, i napisał posta. Nie walczył z wiatrakami, bo wiatraki gdzieś się podziały, a świat nabrał normalnych kształtów i on w tym świecie także.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Myślę, że te słowa mogą pomóc zarówno mnie jak i Tobie, ks. Wojtku :
"Nie lękaj się! Ja jestem! Zabieram ci twoją niemoc. Zaufaj mi! Jam zwyciężył świat."
Po przeczytaniu wczoraj tej notki, natrafiłam później na te słowa. I tak sobie myślę, że to nie był przypadek ;)
pozdrawiam ciepło,
Angelika

kolobky pisze...

dopóki się pragnie, życie trwa, niezależnie od wszystkiego.
Dziękuję, Angela.