 Są sceny, które, mimo, że widziane wielkrotnie, poruszają, wruszają, nie przestają być lubiane. Wiele widziałem filmów z Natalie Portman, lecz jedynie LEON zajął piewsze miejsce na podium, a potem nic, nic, i gdzieś na ętym miejscu inny obraz z Natalie (lecz z pewnością nie gwiezdne wojny) A LEON.... chciałem coś napisać, ale się zawiesiłem. Żadnych recenzji, żadnych opinii, to nie jest "stopklatka" czy "imdb.movies", czy coś w tym rodzaju. Dodać jedynie chciałbym, że pierwszą, dłuższą wersję filmu, okrojono z kilku bardzo ważnych scen; tłumacząc to na swój sposób. To tak jakby np. wyciąć dwa wersy z drugiej i trzy wersy z trzeciej zwrotki z utworu Jacka Kaczmarskiego "Obława", bo się czegoś dopatrzono. Niewątpliwie jest to temat na osobną notkę... W tym miejscu, w przerwie między pierwszą i drugą częścią mojego poranka, wyciąłem sobie moment na powrót do twarzy, którą bardzo lubię.
Są sceny, które, mimo, że widziane wielkrotnie, poruszają, wruszają, nie przestają być lubiane. Wiele widziałem filmów z Natalie Portman, lecz jedynie LEON zajął piewsze miejsce na podium, a potem nic, nic, i gdzieś na ętym miejscu inny obraz z Natalie (lecz z pewnością nie gwiezdne wojny) A LEON.... chciałem coś napisać, ale się zawiesiłem. Żadnych recenzji, żadnych opinii, to nie jest "stopklatka" czy "imdb.movies", czy coś w tym rodzaju. Dodać jedynie chciałbym, że pierwszą, dłuższą wersję filmu, okrojono z kilku bardzo ważnych scen; tłumacząc to na swój sposób. To tak jakby np. wyciąć dwa wersy z drugiej i trzy wersy z trzeciej zwrotki z utworu Jacka Kaczmarskiego "Obława", bo się czegoś dopatrzono. Niewątpliwie jest to temat na osobną notkę... W tym miejscu, w przerwie między pierwszą i drugą częścią mojego poranka, wyciąłem sobie moment na powrót do twarzy, którą bardzo lubię.czwartek, 28 sierpnia 2008
Natalie
 Są sceny, które, mimo, że widziane wielkrotnie, poruszają, wruszają, nie przestają być lubiane. Wiele widziałem filmów z Natalie Portman, lecz jedynie LEON zajął piewsze miejsce na podium, a potem nic, nic, i gdzieś na ętym miejscu inny obraz z Natalie (lecz z pewnością nie gwiezdne wojny) A LEON.... chciałem coś napisać, ale się zawiesiłem. Żadnych recenzji, żadnych opinii, to nie jest "stopklatka" czy "imdb.movies", czy coś w tym rodzaju. Dodać jedynie chciałbym, że pierwszą, dłuższą wersję filmu, okrojono z kilku bardzo ważnych scen; tłumacząc to na swój sposób. To tak jakby np. wyciąć dwa wersy z drugiej i trzy wersy z trzeciej zwrotki z utworu Jacka Kaczmarskiego "Obława", bo się czegoś dopatrzono. Niewątpliwie jest to temat na osobną notkę... W tym miejscu, w przerwie między pierwszą i drugą częścią mojego poranka, wyciąłem sobie moment na powrót do twarzy, którą bardzo lubię.
Są sceny, które, mimo, że widziane wielkrotnie, poruszają, wruszają, nie przestają być lubiane. Wiele widziałem filmów z Natalie Portman, lecz jedynie LEON zajął piewsze miejsce na podium, a potem nic, nic, i gdzieś na ętym miejscu inny obraz z Natalie (lecz z pewnością nie gwiezdne wojny) A LEON.... chciałem coś napisać, ale się zawiesiłem. Żadnych recenzji, żadnych opinii, to nie jest "stopklatka" czy "imdb.movies", czy coś w tym rodzaju. Dodać jedynie chciałbym, że pierwszą, dłuższą wersję filmu, okrojono z kilku bardzo ważnych scen; tłumacząc to na swój sposób. To tak jakby np. wyciąć dwa wersy z drugiej i trzy wersy z trzeciej zwrotki z utworu Jacka Kaczmarskiego "Obława", bo się czegoś dopatrzono. Niewątpliwie jest to temat na osobną notkę... W tym miejscu, w przerwie między pierwszą i drugą częścią mojego poranka, wyciąłem sobie moment na powrót do twarzy, którą bardzo lubię.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
 
 
3 komentarze:
Masz rację, Natalka w Leonie to jedna z ról, które weszły do historii kina na trwałe. Nawet jeśli nie w podręcznikach, to na pewno w sercach wielu. Podpisuję się pod tym, co napisałeś.
Oooo, chyba rozwinę wątek LEONA, i dam sie ponieść. Mathilda grana przez N. urzekła mnie niewyobrażalnie. Rozmowy z Leonem i sceny ukazujące jej do niego miłość, to niezwykłe ukazanie więzi między nimi. Zajmę się niebawem drugą częścią tegoż posta.....
piernika.
Oooo..."Leon.." - cudowny film :))) Jeden z ulubionych.Zazdroścłam Mathildzie,kogos takiego :)
Prześlij komentarz