Zassał mnie mój wewnętrzny, pracujący na najwyższych obrotach, odkurzacz.
Przestrzeń mojego serca
(a może to tylko iluzja i sen o przestrzeni)
stała się kropką, plamką, główką szpilki.
Stróżka krwi spływająca po stopach Zbawiciela
kapie na piasek, w który wbity został krzyż
Może kropla Jego krwi kapnie na moje rozorane serce...
Może kapnie.
Wczoraj byłem grobem pobielanym
Obecnie jestem grobem otwartym.
Może kapnie.
wtorek, 9 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Cieszy to że pragnienie żywego Boga wciąż nie gaśnie.
A ja właśnie kończe montować naszą archiwalną Izajaszową rozmowę ;) Myślałem,że więcej upłynęło od nagrania, a tu proszę jak dobrze pójdzie to przed rocznicą nagrania będzie gotowe;)
Pozdro+
Prześlij komentarz