czwartek, 8 października 2009

między lękiem a miłością

Próbuję sklejać myśli. Zabieram się do pisania pracy magisterskiej. Temat był do przewidzenia: mierzę się z punkiem. Tym razem poświęcam godziny wczytując się w książki i w teksty i w siebie. Punk to legenda, to historia. To, co zostało to jedynie punk rock, jedynie rock. Nic wartego uwagi. To, co było uwagi warte działo się 30 lat temu. Wiele różnic, wielkie przepaście między zespołami, wiele przeciwieństw, popękany ruch sam w sobie. Już widzę, że może nie tyle to, co Punk wyrażał, lecz to w jaki sposób to robił, bardziej mnie nurtuje. Z tym bowiem co wyrażał zgadzam się w coraz mniejszym stopniu. Pogrążony nieraz w czytaniu i w słuchaniu nagrań, pozwalam ogarnąć się wrażeniu, które przybiera formę życzenia, prośby, postawy, pragnienia:
Już nawet nie ważne kto kim jest i jakie ma poglądy. Trzeba zrobić wszystko, aby życie w nas i wokół nas uczynić lepszym.

Najwięcej kosztuje mnie zmaganie się z Crass. Czytając historię tej załogi, widzę jakie czasem mieli dziwne poglądy, jaki nieraz rażący jadem bełkot wybrzmiewa z ich wypowiedzi. Ale z drugiej strony są takie momenty, które w jednej sekundzie dają jasne poznanie, że nie było przed nimi i jak dotąd nie było po nich drugiej takiej grupy. Jak to wyjaśnić? Utwór jak np. "Shaved woman" stoi poza wszystkim, poza wszelkim nagraniem jakiego dokonano jak dotąd. Zespoły punk rockowe, i wszelkie, różne, wszystkie inne zespoły to tylko ...... zespoły. Kropka. Crass był najbliżej poznania, najbliżej był celu, najbliżej ze wszystkich. Wszyscy inni to rock'n'roll, czyli rozrywka - rzecz nie najwyższej wagi przecież. A przecież w życiu chodzi o rzeczy najwyższej wagi. I chociaż Crass się pogubiło gdzieś na swej drodze, to jednak właśnie o najważniejsze rzeczy im chodziło. I dlatego, tak ogromną pasję mieli, takie marzenia - największe na świecie, taką siłę rażenia, taką siłę przyciągania i oddziaływania, takie parcie w stronę wolności. Zabrakło im tylko jednego....

Szukamy lepszego świata, ale co widzimy?
Jedynie nienawiść, ubóstwo, agresję, biedę.

(Crass, 1982)

2 komentarze:

Fr Bartholomew, SVD pisze...

No to widzę,że temat wg pasji. I świetnie! A tak się składa, że coś fajnego znalezłem i niedługo Ci na maila w tym temacie zapodam, choć może nie bezpośrednio o magisterkę chodzi;)
Pozdro!+

kolobky pisze...

jak leci tobie w Polsze, Bartku?