czwartek, 2 lutego 2012

nie zdołali nas podzielić

Burundi, rok 1997. Trwa wojna domowa. Do seminarium w miejscowości Buta wpadają uzbrojeni partyzanci...

Jesteśmy braćmi w Chrystusie - usłyszeli oprawcy, gdy rozkazali seminarzystom rozdzielić się według plemion ich pochodzenia. Hutu i Tutsi chwycili się za ręce.
W odpowiedzi skierowano do nich serię z karabinów i rzucono w ich stronę granaty.

Dziś do Buty pielgrzymują ludzie z całej Burundi. Jest to miejsce wielu uzdrowień. Tu ludzie leczą się z nienawiści. Po latach właśnie w tym miejscu przebaczają swoim oprawcom. Zdarza się, że ci, którzy zabijali w czasie bratobójczej wojny, właśnie tu proszą o wybaczenie win.

źródło: Gość Niedzielny

Brak komentarzy: