O tak, sakrament nie jest dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie jest pralką automatyczną, do której wkłada się sprawy wymagające czystości. Nie jest szmatką, którą można zetrzeć kurz z lustra.
Sakrament jest kwiatem czekającym na słońce.
Rozpościera swoją stwórczą i zbawczą moc, gdy przyjmowany jest z wiarą w obecność żywego w nim Chrystusa.
- "Idź w pokoju, twoja wiara cię uzdrowiła. Ja Jestem, żyję, działam, pragnę cię uzdrawiać, pragnę cię przemieniać, tylko daj mi zielone światło wiary, że jestem mocen dokonać tego w twoim życiu"
- "Lecz właśnie z tym mam trudności, o Żyjący Boże, właśnie z tym nierzadko mam trudności"
- "Zapragnij, zatrzymaj się na moment, zechciej, wyszeptaj to, co masz w sobie najgłębiej. Prawdę zechciej strumieniem skierować na Mnie. Wówczas zielone światło zapali się, wówczas będę mógł odpowiedzieć. Przybywam już..."
- "Boże mój, niech ogarnia mnie Twój Duch".
O tak, sakrament jest przyjmowaniem Chrystusowego życia.
Karmię się Tobą każdego dnia. Jestem głodny życia. Przemieniaj mnie, Panie Jezu. Przemieniaj.
wtorek, 18 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Amen!
...bo Prawda ma moc zmienić śmierć w ŻYCIE!!!
Przemieniaj...
Prześlij komentarz